sobota, 24 stycznia 2009

Rzecz w sosie


TALERZ SAŁAT





Czasem mam ochotę na coś bardzo bardzo prostego. Na przykład talerz różnych sałat polany choćby świeżo wyciśniętym sokiem cytryny. W zasadzie to w sosie cała rzecz, bo cały ten talerz zwykłej niezwykłej sałaty może nabrać zupełnie nowego wymiaru. Moje dwa ulubione dressingi to czosnkowy i miodowo musztardowy.

Proporcje podaję na dwie osoby.


DRESSING Z CZOSNKIEM


4 łyżki oliwy z oliwek

2 łyżki octu winnego

1 ząbek czosnku (przeciśnięty)



DRESSING MIODOWO MUSZTARDOWY


3 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka octu winnego

1 łyżka octu balsamicznego (czasem pomijam)

1 łyżka miodu

1 łyżka musztardy ziarnistej (francuskiej)



W obydwu przypadkach należy wymieszać ze sobą wszystkie składniki i polać sałatę tuż przed podaniem.


wtorek, 20 stycznia 2009

Paprykowa i koniec


ZUPA PAPRYKOWA Z KURCZAKIEM





Po śnieżnej kalafiorowej czas na coś śmielszego w smaku i kolorze. Konkretna, tak bym o niej powiedziała. Paprykowa i koniec. A jak pachnie!




SKŁADNIKI:

na 6 - 8 porcji


1,5 litra bulionu (może być z kostki)

2 czerwone papryki

2 średnie marchewki

2 piersi z kurczaka

1 cebula

2 puszki pomidorów

3 łyżki koncentratu pomidorowego

2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku

2 łyżki oliwy

sól, pieprz, cukier


Cebulę, paprykę, marchewkę i pierś z kurczaka kroimy w kostkę. Cebulę smażymy krótko na oliwie, dodajemy pierś z kurczaka, znów krótko smażymy, dodajemy marchew i paprykę i mieszając smażymy jeszcze chwilę. Zalewamy bulionem, dodajemy pomidory i gotujemy aż marchew będzie miękka. Dodajemy koncentrat, paprykę w proszku, przyprawiamy solą, pieprzem i ewentualnie cukrem. Można podać z drobnym makaronem a przed podaniem posypać parmezanem.


P.S. FESTIWAL ZUPY

niedziela, 18 stycznia 2009

Kto to wymyślił?


ZUPA KALAFIOROWA Z SEREM PLEŚNIOWYM





Kto to właściwie wymyślił, że początek roku to wielkie plany i postanowienia...? Dla mnie to czas hibernacji raczej i odkładania wszystkiego na później, na dłuższe i chociaż odrobinę cieplejsze dni. Dla mnie to czas czterech herbat na godzinę, zielonej z miętą, zielonej z limonką, zwykłej z cytryną i miodem, cynamonowej. To czas książki zaplątanej w kocu, nieważne na której stronie. I jak tu wymyślać ważne rzeczy...

Ale o zupie tak naprawdę chciałam. O takiej, która jest bardzo prosta, chyba trochę jak ten czas teraz. No i biała, zimowa, niech jej będzie. Kremowa. Z tym jednym miłym zaskoczeniem, serem pleśniowym.




SKŁADNIKI (4 - 6 porcji):


1 mały kalafior

1 mała cebula

150 g sera pleśniowego (np. Niebieski Lazur)

1 małe opakowanie śmietany 18 %

1 litr bulionu (może być z kostki)

1 łyżka oliwy

sól, pieprz



Kalafior dzielimy, następnie kroimy na mniejsze części. Cebulę kroimy w kostkę, smażymy krótko na oliwie i przekładamy do garnka, w którym będzie się gotowała zupa. Zalewamy bulionem i dodajemy kalafior. Gotujemy do momentu aż kalafior będzie miękki, doprawiamy solą i pieprzem, zestawiamy z ognia. Odlewamy trochę zupy do miseczki, odstawiamy do lekkiego schłodzenia, następnie mieszamy ze śmietaną i dodajemy do zupy. Połowę sera pleśniowego kruszymy na małe części, dodajemy do zupy. Przy pomocy blendera miksujemy zupę na krem. Podajemy z pokruszonym serem pleśniowym.

Gdyby zupa okazała się za gęsta można dodać trochę wody i ewentualnie jeszcze doprawić solą i pieprzem.


P.S. FESTIWAL ZUPY

wtorek, 13 stycznia 2009

Żeby podnieść smak


BRUKSELKA Z JABŁKIEM




Można jej nie znosić. Zapachu, konsystencji. Potrafi się rozgotować z zewnątrz i jednocześnie być twarda w środku. Na to jednak ostatnio znalazłam sposób. Przeczytałam, że należy zrobić nożem krzyżyk u jej postawy tak, aby podczas gotowania woda dostawała się do środka. I działa.

No a co ze smakiem? Jabłko. Żeby nadać jej charakter, 'podnieść' smak.



SKŁADNIKI:


na dwie osoby



300 g brukselki

1 jabłko

1 łyżka masła



Jabłko obieramy, pozbywamy się gniazda nasiennego i drobno kroimy. Na patelni topimy masło i mieszając krótko podsmażamy na nim jabłko. Powinno tylko trochę zmięknąć, czas smażenia będzie zależał od odmiany. Brukselkę gotujemy i mieszamy z jabłkiem.

Ja osobiście nie dodaję do tego żadnych przypraw, ale można oczywiście doprawić solą i pieprzem.


czwartek, 8 stycznia 2009

Docenić zupę


ZUPA WARZYWNA





Chyba nie można wyobrazić sobie niczego lepszego w mroźny dzień. Krzepiąca. Tak. W obliczu zimy takie słowo wydaje się najwłaściwsze. Gęsta, dużo warzyw, koniecznie dużo warzyw. Najróżniejszych. I czasem posypana parmezanem.




SKŁADNIKI:


Tak naprawdę proporcje warzyw mogą być różne, w zależności od indywidualnego smaku. Najważniejsza jest ich różnorodność. I jeszcze jedno, potrzebny będzie duży garnek.


4 marchewki

2 pory

seler naciowy

1 brokuł

1 mały kalafior

2 cukinie

pół kapusty lub 1 mała (najlepiej włoska, ale niekoniecznie)

około 2 litry bulionu (może być z kostki)

1 puszka pomidorów

sól, pieprz, cukier

odrobinę oliwy do smażenia



Marchew i pory drobno kroimy, krótko podsmażamy na patelni, a następnie przekładamy do garnka, w którym będzie się gotowała zupa. Zalewamy bulionem i dodajemy pomidory z puszki. Poszczególne warzywa kroimy na drobne kawałki, kapustę szatkujemy i dodajemy do zupy. Wszystko razem gotujemy do miękkości warzyw. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Na talerzu można posypać szczyptą parmezanu.

P.S. FESTIWAL ZUPY


piątek, 2 stycznia 2009

Kubek w kubek


KREMOWY WĘDZONY ŁOSOŚ







W pierwszy dzień Świąt
przystaliśmy na przystawkę z łososia. Tak na dobry początek. Końca by się chciało dodać, bo wiadomo jak to się kończy z jedzeniem w Święta, ale to chyba też można zaliczyć do tradycji i poddać się bez wyrzutów sumienia (przynajmniej w Święta). Przepis znalazłam na stronie Kwestia Smaku. Wykwintny pomysł. Inny. Nie użyłam jednak serka ziołowego tylko śmietankowego, bez żadnych dodatków. Dodałam też szczyptę startej skórki z cytryny i świeży koperek.







SKŁADNIKI:

Proporcje na 4 osoby.



4 duże plastry łososia wędzonego (lub 8 małych)

1 opakowanie serka śmietankowego , np. Philadelphia

około 20 dużych ugotowanych krewetek

1 cytryna

pęczek koperku

sól, pieprz

ok. 2 łyżek oliwy z oliwek


Krewetki kroimy na mniejsze części, mieszamy z serkiem, sokiem z cytryny, posiekanym koperkiem, dodajemy skórkę cytryny, przyprawiamy solą i pieprzem. Małe naczynia (mogą być kubki lub filiżanki) smarujemy od środka oliwą z oliwek i wyściełamy plastrami łososia. Przekładamy masę serowo krewetkową i wstawiamy do lodówki na co najmniej trzy godziny lub najlepiej na noc. Podajemy np. z listkiem sałaty.

Można przygotować naprawdę małe porcje używając np. filiżanek do espresso, wtedy wyjdzie ich więcej.